Zaloguj się

Nie pamiętam hasła
Nie masz konta? Załóż je
Członkostwo na portalu Towarzystwa Fotografii Przyrodniczej jest darmowe.

Masz dwie możliwości, założyć konto Grupowicz które jest bezpłatne lub Supergrupowicz koszt 100 zł na rok.

Możliwości konta Grupowicz:


Możliwości konta Supergrupowicz ( to samo co konto Grupowicz oraz):


Wybierając darmowe konto masz w każdej chwili możliwość przejścia na konto Supergrupowicz.
Dołącz do najlepszych fotografów przyrodniczych już dziś i zarejestruj konto.

Zarejestruj się

Masz już konto? Zaloguj się

Dziękujemy za dodanie zdjęcia

Dostęp do strony tylko dla zalogowanych

Jeśli posiadasz konto na portalu - zaloguj się, jeśli go nie posiadasz zarejestruj się.

Zmień hasło

Edytuj profil

Zdjęcie profilowe

Informacje

Login
Hasło********Zmień
Imię i nazwisko
Typ konta
E-mailEdytuj
MiastoEdytuj
Kraj
Edytuj
Region
Edytuj
Strona wwwEdytuj
TelefonEdytuj

O użytkowniku

Informacje o koncie

Data rejestracji
Data subskrypcji
Ostatnie logowanie

Ustawienia i prywatność

Ukryj dane osobowe dla zalogowanych użytkowników
Pokaż mój profil niezalogowanym użytkownikom

2011-11-30
1

Jesienne żurawie

Tomasz Kubiś

Od dawna marzyłem o możliwości fotografowania Żurawi na jesiennych zlotowiskach. Wtedy to właśnie te piękne ptaki łączą się w duże stada i wspólnie żerują i odpoczywają przed odlotem. Marzenie spełniło się we wrześniu. Udało mi się uzyskać w dyrekcji Parku Narodowego Bory Tucholskie zgodę na wejście do strefy ochrony ścisłej i fotografowanie żurawi na noclegowisku . Miejscem fotołowów było przepiękne jezioro w samym sercu Parku Narodowego. Od wielu lat jest to jedno z największych jesiennych zlotowisk żurawi w Polsce. Ląduje tam około 1500-3000 ptaków . Jezioro to ma wzdłuż brzegów rozległe płycizny, a szeroki pas trzcin stanowi doskonałą barierę dla nieproszonych gości .Tak więc jest to idealne miejsce noclegowe dla żurawi. Ptaki śpią stojąc w płytkiej wodzie co zapewnia im większe bezpieczeństwo i ochronę przed lądowymi drapieżnikami np. lisem lub jenotem.

Ukrycie postawiłem na granicy wody i trzcin. Czatownią był foto-namiot dodatkowo przykryty siatka maskującą i trzcinami. Całość bardzo dobrze wkomponowała się w otoczenie Żurawie z reguły przylatywały około 18-ej , tak wiec musiałem zasiąść w czatowni dwie godziny wcześniej. Wszedłem do swojego ukrycia,umocowałem aparat na statywie i sprawdziłem „pole ostrzału”.Wszystko było OK. Około 18.15 doszedł mnie charakterystyczny klangor i ujrzałem nadlatujący zwiad .Było to pięć ptaków krążących nad lądowiskiem i uważnie obserwujących teren. Po upływie pół godziny usłyszałem łopot skrzydeł i plusk. Jak się po chwili okazało, pierwsze żurawie wylądowały, ale nic nie widziałem gdyż widok zasłaniały mi trzciny. Po chwili dał się słyszeć gwałtownie narastający hałas i po chwili zobaczyłem kilka kluczy zbliżających się ptaków. Zaczęło się masowe lądowanie. Zapanował okropny gwar i zamieszanie. W ciągu kilkunastu minut miałem przed sobą około 500 żurawi .Cały czas nadlatywały kolejne ale dla nich już brakowało miejsca i kierowały się dalej na sąsiednie płycizny. Nadszedł odpowiedni moment i teraz swoją pracę rozpoczął aparat fotograficzny. Ptaki cały czas zachowywały się bardzo głośno,wędrując wzdłuż brzegu ,potrącając się i przepychając wzajemnie. Temu wszystkiemu towarzyszyły liczne i donośne dźwięki . Nigdy wcześniej nie słyszałem takiej różnorodności głosów tych ptaków .Można było rozróżnić klangor ,fletowe gwizdanie ,bulgotanie ,gruchanie i wiele innych.. Zapanował już półmrok i ciemniejące sylwetki ptaków na tle „płonącej” wody wyglądały niesamowicie. Zrobiłem około 200 zdjęć. Byłem bardzo podekscytowany i szczęśliwy. Zrobiło się już zupełnie ciemno i trzeba było zakończyć fotografowanie. Postanowiłem zostać i przeczekać do świtu na poranną sesję foto. Noc była chłodna i dłużyła się bardzo. Oczy same się zamykały i z trudem opanowywałem senność. Tymczasem ptaki trochę ucichły i tylko od czasu do czasu odzywały się pojedyncze osobniki. Około godziny 5.45 było już na tyle jasno iż mogłem rozróżnić pojedyncze sylwetki niektórych ptaków. Z każdym kwadransem warunki do zdjęć były coraz lepsze i po krótkim czasie wykonałem pierwsze poranne fotografie. Dostojne sylwetki żurawi spowite poranną mgłą,stojące tak licznie w wodzie wyglądały naprawdę fascynująco. Aparat pracował bez przerwy rejestrując kolejne ujęcia. Ptaki bardzo się już ożywiły i znów zapanował potężny hałas .Około godziny 6-ej pierwsze osobniki „biegnąc” po wodzie zaczęły wzbijać się w powietrze i odleciały na żerowiska. Coraz więcej żurawi odlatywało i po 7-ej zostało ich już tylko kilkanaście. Wkrótce i one wystartowały i nawołując się nawzajem odleciały a ich sylwetki znikły za ciemną ścianą lasu. Wpatrywałem się przed siebie jeszcze dobrą chwilę ale przecież one wrócą dopiero wieczorem. Powoli ochłonąłem z wrażenia i ostrożnie wyszedłem z ukrycia.

Patrząc na miejsce w którym jeszcze niedawno nocowało tak wiele ptaków odnosiło się wrażenie że nie zaszło tu nic godnego uwagi. Jednakże uważny obserwator zauważyłby liczne ślady żurawich stóp na piasku i cała masę puchu oraz piór unoszonych przez fale na wodzie. Zmęczenie i nie przespana noc dały znać o sobie i trzeba było wracać na kwaterę. Jeszcze dwukrotnie fotografowałem te wspaniałe ptaki i z pewnością nie zapomnę tego spotkania do końca życia. Na pewno będę jeszcze tutaj wracał aby choć usłyszeć i popatrzeć na ten wspaniały spektakl natury.

Autor : Tomasz Kubiś    www.tomaszkubis.pl

 



 



Komentarze
1
2011-11-30 14:34:23

Bardzo fajny artykuł czytając go czułem się jak bym tam był. Zazdroszczę możliwości fotografowania tego magicznego momentu, a zdjęcia godne pozazdroszczenia.

Dołącz do grupy czołowych fotografów polskiej przyrody,

pasjonatów i miłośników o różnorodnym doświadczeniu i osiągnięciach.

Dołącz teraz
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Jeżeli zgadzasz się z naszą polityką prywatności, kliknij przycisk Rozumiem